Motyw „danse macabre”, czyli przerażającego tańca, do którego upersonifikowana Śmierć porywa wszystkich ludzi, kiedy przyjdzie ich czas, był w średniowieczu motywem dominującym w sztuce. Dzisiaj znamy mnóstwo przykładów artystycznego przedstawienia go, głównie w dziełach malarskich. Znane jest również ujęcie „danse macabre” z kultowego już dzisiaj filmu Siódma pieczęć z 1957 roku w reżyserii wybitnego szwedzkiego reżysera, Ingmara Bergmana. Tym ciekawsze jest zobaczenie, jak motyw tańca śmierci ujęty został w dziele literackim, w dodatku takim, które stanowi jeden z najstarszych zabytków polskiej literatury. Mowa tu oczywiście o poemacie-dialogu Rozmowa Mistrza Polikarpa ze tym utworze mamy okazję poznać cały mechanizm działania Śmierci z jej perspektywy. W konwersacji z mistrzem przyznaje ona, że lubi swój zawód, chociaż największą satysfakcję sprawia jej porywanie do upiornego tańca grzeszników, których w następnej kolejności odprowadza do piekła. W wielu miejscach utworu podkreślona zostaje bezapelacyjna egalitarność śmierci, jej sprawiedliwość w dosięganiu zarówno ludzi biednych, jak i bogatych, zarówno młodych, jak i starych, kobiety i mężczyzn itp. Doskonałym przykładem literackiej realizacji motywu, o którym mowa jest poniższy fragment wypowiedzi śmierci:Morzę na wschod, na południe,A umiem to działo cudnie;Od połnocy do zachoduChodzę nie pytając brodu.(…)Toć jest mojej mocy znamię –Morzę wszytko ludzkie plemię:Morzę mądre i też wiły,W tym skazuję swoje siły;I chorego, i zdrowego,Zbawię żywota każdego;Lubo stary, lubo młody,Każdemu ma kosa zgodzi;Bądź ubodzy i bogaci,Wszytki ma kosa potraci;W[o]jewody i czestniki,Wszytki świeckie Śmierci jest naprawdę długa, co ma utwierdzić czytelnika w przeświadczeniu, że nie ma szans na ukrycie się przed jej kosą. W tym fragmencie zostają wymienione wszystkie najistotniejsze zawody, stany i grupy społeczne, tak, by człowiek czytający Rozmowę… pojął, że Śmierć, z bożego rozkazu, pamięta naprawdę o każdym. Rozmowa… mimo archaicznego języka i posługiwania się pojęciami dawno nieużywanymi, pozostaje utworem wciąż aktualnym. Lęk przed tajemnicą związaną z przejściem na „tamten świat” pozostaje bowiem niezmienna niezależnie od czasów i pozostanie taka na zawsze, bo nigdy nie wydarzy się nic, co mogło by przybliżyć nas do jej rozwikłania. Tak więc, jeśli chodzi o literacką realizację motywu „danse macabre”, Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Śmiercią pozostaje dziełem naprawdę wybitnym.
Innym popularnym motywem w literaturze średniowiecznej związanym ze śmiercią jest danse macabre (taniec śmierci). Bywa on najczęściej przedstawieniem korowodu reprezentujących różne stany ludzi, na czele którego stoi śmierć. Motyw ten pojawił się w "Rozmowie mistrza Polikarpa ze śmiercią".
Dialog mistrza Polikarpa ze ŚmierciąDe morte prologus1Gospodzinie2 wszechmogący, Nade wszytko3 stworzenie więcszy4, Pomoży5 mi to działo6 słożyć7, Bych8 je mógł pilnie wyłożyć Ku twej fały9 rozmnożeniu, Ku ludzkiemu polepszeniu! Wszytcy ludzie, posłuchajcie, Okrutność śmirci10 poznajcie! — Wy, co jej nizacz nie macie11, Przy skonaniu ją poznacie. Bądź to stary albo młody, Żadny12 nie ujdzie śmiertelnej szkody; Kogo koli13 śmierć udusi, Każdy w jej szkole być musi; Dziwno się swym żakom stawi14, Każdego żywota zbawi15. Przykład o tem chcę powiedzieć, Słuchaj tego, kto chce wiedzieć! Polikarpus, tak wezwany16Mędrzec wieliki17, mistrz wybrany18, Prosił Boga o to prawie19, By uźrzał20 śmierć w jej postawie21. Gdy się moglił22 Bogu wiele, Ostał wszech ludzi w kościele23, Uźrzał człowieka nagiego, Przyrodzenia24 niewieściego25, Obraza26 wielmi27 skaradego28, Łoktuszą29 przepasanego. Chuda, blada, żółte lice30Łszczy31 się jako miednica32; Upadł33 ci jej koniec nosa, Z oczu płynie krwawa rosa34; Przewiązała głowę chustą Jako samojedź35 krzywousta; Nie było warg u jej gęby, Poziewając skrżyta zęby36; Miece37 oczy zawracając, Groźną kosę w ręku mając; Goła głowa, przykra mowa, Ze wszech stron skarada38 postawa — Wypięła żebra i kości, Groźno siecze przez39 lutości40. Mistrz widząc obraz skarady, Żołte oczy, żywot blady, Groźno41 się tego przelęknął, Padł na ziemię, eże42 stęknął. Gdy leżał wznak43 jako wiła44, Śmierć do niego przemowiła. Mors dicit45:Czemu się tako barzo46 lękasz? Wrzekomoś47 zdrów, a wżdy48 stękasz! Pan Bog tę rzecz tako nosił49, Iżeś go o to barzo prosił, Abych50 ci się ukazała, Wszytkę51 swą moc wzjawiła52; Otoż ci53 przed tobą stoję, Oględaj54 postawę moję55: Każdemu się tak ukażę, Gdy go żywota zbawię. Nie lękaj się mie56 tym razem, Iż mię widzisz przed obrazem57. Gdy przydę58, namilejszy, k tobie59, Tedy60 barzo zeckniesz sobie61: Zableszczysz62 na strony oczy, Eż63 ci z ciała pot poskoczy. Rzucęć64 się jako kot na myszy, Aż twe sirce65 ciężko wdyszy66. Odchoceć się67 s miodem tarnek68, Gdyć69 przyniosę jadu70 garnek — Musisz ji71 pić przez dzięki72. Gdy pożywiesz73 wielikiej męki, Będziesz mieć dosyć tesnice74, Odbędziesz75 swej miłośnice. Ostań76 tego wszego, tobie wielę77, Przez dzięki kaźnią78 rozdzielę. Mow se79 mną, boć mam działo80, Gdyć się se mną mówić chciało; Widzisz, iżem ci robotnica — Czemu cię wzięła taka tesnica81? Ma kosa wisz82, trawę siecze, Przed nią nikt nie uciecze83. Wstań, mistrzu, odpowiedz, jestli84 umiesz! Za85 po polsku nie rozumiesz? Snać86 ci Sortes87 nie pomoże, Przelęknąłeś88 się, nieboże! Już odetchni89, nieboraku, Mow se mną, ubogi żaku, Nie boj się dziś mojej szkoły, Nie dam ci czyść90 epistoły. Magister respondit91:Mistrz przemówił wielmi92 skromnie: Lęknąłem się, eż93 nic po mnie. Ta mi rzecz barzo niemiła, Iżeś mię tako postraszyła; By była co przykrego przemowiła, Zerwałaby się we mnie każda żyła; Nagle by mię umorzyła94I duszę by wypędziła. Proszę ciebie, ostęp95 mało96, Boć nie wiem, coć97 mi się zstało98: Mgleję99 wszytek100 i bladzieję, Straciłem zdrowie i nadzieję. Racz rzucić od siebie kosę, Ać101 swoję102 głowę podniosę! Mors dicit:Darma103, mistrzu, twoja mowa, Tegom ci uczynić nie gotowa. Dzirżę104 kosę na rejistrze105, Siekę doktory i mistrze, Zawżdy ją gotową noszę, Przez dzięki noclegu proszę106. Wstań ku mnie, możesz mi wierzać, Nie chcęć107 się dzisia108 zniewierzać109! Wstał mistrz jedwo110 lelejąc się111, Drżą mu nogi, przelęknął się. Magister dicit:
. 487 21 262 476 337 441 336 490